Violetta & Leon

Violetta & Leon
// Leosiowa

sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 2-"Poznanie nowej guwernantki i chłopaka"

*Angie*
No dobrze! To już czas zobaczyć się z moją siostrzenicą! A może im się przyznam......Tak będzie lepiej nie będę musiała kłamać... Tak przyznam się ale najpierw muszę się z nimi zobaczyć!!
*PUK PUK*
-O dzień dobry to pewnie panna Angie-oznajmił jak zawsze z miłym głosem Ramllo
-Dzień dobry! Tak jestem Angie i miło mi bardzo poznać.
-Ja jestem Ramallo i mi również jest miło-powiedział z wielkim uśmiechem
-Czy mogłabym zobaczyć Violettę i pana Germana?-zapytałam
-Oczywiście zapraszam!
-Jeny jak tu pięknie-powiedziałam, a w myślach pomyślałam"nic tu się nie zmieniło"
-Prosze tu poczekać ja pójdę po Violettę i Germana-powiedział odchodząc w kierunku schodów
Myślałam cały czas jak im to powiedzieć kiedy zauważyłam nadchodzącą całą trójkę, a z kuchni wybiegła Olga z wielkim tortem!!!
-To jest właśnie Angie!-krzyknął Ramallo
German milczał a Violetta do mnie podeszła i zaczęła wypytywać:
-Ty jesteś Angie, tak?-zapytała
-Tak ja jestem Angie, a ty pewnie Violetta. Mogę mówić do ciebie Violu?-zapytałam z uśmiechem a ona odwzajemniła mój uśmiech
-Oczywiście. Bardzo lubię jak tak na mnie mówią, a za to bardzo nie lubię jak mówią na mnie Violetta.-oznajmiła
-Dobrze. Na pewno nie będę tak mówić-powiedziałam  ze śmiechem w głosie
Nagle twarz Germana zrobiła się taka jakby się czegoś domyślił i krzyknął:
-Wiem! Ty nie jesteś Angie!! Ty jesteś Angeles!-wykrzyczał
-Germanie właśnie miałam to powiedzieć ale nie wiedziałam jak!!
-Tato, Angie. Kto to jest Angeles?-zapytała zdziwiona i zaniepokojona Violetta
-Violetto ja jestem twoją ciotką-powiedziałam z lękiem na twarzy
-Moją ciotką?! Tato ale ty mówiłeś, że nie mam nikogo-powiedziała ze łzami Violetta
-Violetto wiem! Ale nie wiedziałem że kiedykolwiek się tu zjawią, a nie chciałem żebyś była zrozpaczona że nie możesz poznać rodziny!!-wykrzyczał German
-German! Co ty wygadujesz!!! Jeździłyśmy z mamą po całym świecie żeby was szukać-wykrzyczałam zrozpaczona
-To ja mam babcię?-zapytała Viola
-Tak Violu. Masz babcię która cię bardzo kocha.-powiedziałam głęboko patrząc w oczy Violetty, które były zalane łzami
-To Angelika też tu jest?!-zapytał German
-Nie! Została w domu!-powiedziałam

*Violetta*
Nie wierzę! Właśnie się dowiedziałam że mam ciotkę i babcię... To nie możliwe że tata przez tyle lat to przede mną ukrywał. Nie mam żalu do Angie i babci, ponieważ wiem że mnie szukały, ale tata.... Doskonale wiedział że mam rodzinę ale mnie od niej odizolował. Nie wiem co mam teraz ze sobą zrobić!! Wybaczyć mu...? Nie... Ja mu nigdy tego nie wybaczę. Stałam tam jak słup patrząc się w ziemię. Tata do mnie podszedł chcąc mnie przytulić, ale ja się odsunęłam i pobiegłam na górę. W swoim pokoju dużo myślałam nad tym czego dowiedziałam się nie dawno. W końcu otworzyłam swój pamiętnik i zaczęłam wszystko opisywać od początku do końca. Nagle zachciało mi się wyjść na spacer więc wyszłam nie pytając nawet taty. Nagle odwróciłam się i zauważyłam biegnącą za mną zadyszaną Angie. Więc zatrzymałam się czekając na nią. Kiedy do mnie podbiegła:
-Violu.......-powiedziała zasapana ale ja jej przerwałam
-Nic nie mów Angie. Nie mam do ciebie żalu.-powiedziałam znów smutna
-Violu nie gniewaj się na tatę. Gdyby nie ja to nigdy by się nie zdarzyło, a wy bylibyście szczęśliwi. Jak zwykle wszystko zniszczyłam...-powiedziała Angie ze łzami i chciała odejść ale ją zatrzymałam
-Nie Angie! Nie mów tak. Gdyby nie ty nigdy bym się nie dowiedziała że mam rodzinę!! Dobrze zrobiłaś. Kocham cię!!-powiedziałam patrząc w jej oczy
-Violu ja..ja tak cię kocham! Nie wierzę że cię mam. Nie wierzę!!-wykrzyknęła Angie
-Angie...
-Tak Violu...
-Mogłabyś mnie na chwilę zostawić samą? Ja zaraz wrócę do domu obiecuję.
-Dobrze Violu idź!
-Dziękuję ci...ciociu
-Oj nie ma sprawy leć już. Papapa
-Papa-odpowiedziałam odchodząc już od niej
Tak sobie szłam i nagle wpadłam na pewnego chłopaka:
-Oj przepraszam jestem strasznie zamyślona-powiedziałam
-Nie ma sprawy. Nie przejmuj się. Nic się nie stało...-odpowiedział mi
-To dobrze-powiedziałam zawstydzona
-Jak masz na imię?-zapytał z takim błyskiem w oku który mi się bardzo spodobał

-Violetta, a ty?-zapytałam zaciekawiona rozmową
-Leon
-Piękne imię...
-Twoje też-powiedział z pięknym uśmiechem
-Dziękuję......
-Może masz ochotę na lody lub jakiś sok?-zapytał
-Oczywiście, czemu nie..
-To chodźmy znam świetny bar w okolicy..-powiedział
-Dobrze-odpowiedziałam i poszliśmy
Gdy weszliśmy Leon zabrał mnie do stolika przy samej scenie i zamówiliśmy soki. Ja wzięłam truskawkowo-pomarańczowy, a Leon pomarańczowy. W tym momencie jakiś chłopak zapowiedział występ:
"A teraz wystąpią dla was Leon i chłopaki". Wtedy Leon się do mnie uśmiechnął i pobiegł na scenę...

Słuchałam patrząc z zachwytem na Leona. Gdy skończyli zszedł do mnie, złapał mnie za ramię i zapytał:
-Podobało się?
-Bardzo. Cudownie śpiewasz!!-powiedziałam oczarowana tą chwilą
Wtedy usiadł, a ja ciągnęłam rozmowę:
-To... Uczysz się śpiewu?-zapytałam patrząc mu w oczy
-Tak uczę się w Studio 21.-powiedział znowu się tak pięknie uśmiechając
-Studio 21?
-Tak chodźmy to ci pokażę-powiedział i wyszliśmy z Resto
Szliśmy tak rozmawiając i wtedy uświadomiłam sobie że muszę wracać do domu, ale tej chwili z Leonem nie mogę zniszczyć. Wrócę dziś trochę później...
Wreszcie stanęliśmy przed wielkim budynkiem, na którym wisiał transparent "Studio 21":
-Wchodzimy do środka?-zapytał Leon
-Jasne, czemu nie-powiedziałam
Wtedy Leon złapał mnie za plecy i zaprowadził do wnętrza budynku:
-Ojej jak tu pięknie-wykrzyknęłam
-Nie masz ochoty trochę ze mną pośpiewać?-zapytał
-Dlaczego nie?
-To chodźmy do sali śpiewu.
-Zaśpiewasz mi coś?-zapytałam patrząc głęboko na Leona
-A może ty coś zaśpiewasz? Dać ci jakąś piosenkę?-zapytał
-W zasadzie..... Mam swoją piosenkę-powiedziałam
-Piszesz piosenki?!-zapytał zaciekawiony
-No tak jakoś.....
-To może zaśpiewasz mi ją....
-Dobrze, ale tylko wtedy kiedy zagrasz mi na klawiszach.-powiedziałam z uśmiechem
-No dobrze...
Wtedy podałam mu nuty do "En mi mundo"
-W moim świecie....-powiedział-piękny tytuł zapewne jak i piosenka
-Dziękuję. Możemy już zacząć?
-Tak, oczywiście

Wtedy zaśpiewałam i zauważyłam że Leon jest oczarowany:
-Masz piękny głos.... Śpiewasz po prostu cudownie-powiedział
-Dziękuję, ale twój i tak piękniejszy...-odpowiedziałam patrząc mu głęboko w piękne oczy
-Dobrze chodźmy, może odprowadzić cię do domu...-powiedział
-Jasne... Chodźmy, ale najpierw dasz mi swój numer telefonu?-zapytałam
-Jasne, w zasadzie też chciałem o to zapytać...
I wtedy wymieniliśmy się swoimi numerami. Zaczęliśmy iść w kierunku mojego domu i dużo rozmawialiśmy. Wtedy czułam że Leon chce złapać mnie za rękę, a ja również go złapałam i po chwili szliśmy za rękę patrząc sobie w oczy... Już wtedy wiedziałam że się w nim zakochałam. On był cudowny. Szliśmy tak, ale w końcu doszliśmy do mojego domu:
-No to jesteśmy-powiedziałam
-Może spotkamy się jutro?-zapytał
-Oczywiście, i tak nie mam co robić-odpowiedziałam
-No dobrze to pa-powiedział i pocałował mnie w policzek
-Papa-odpowiedziałam oczarowana
Wtedy odszedł machając mi, a ja mu odmachałam. Kiedy nie było już go widać weszłam do domu. W salonie siedział zaniepokojony tata:
-Tato co się stało?-zapytałam
-Violetta!!Gdzie ty byłaś?-wykrzyczał
-Na spacerze-odpowiedziałam ze spokojem
-Aha. Za to zakaz wychodzenia z domu, aż do jutra
-Tato ale ja już jestem umówiona na jutro!!
-Jak to? Z kim?
-Nie znasz...
-Dobra, na którą jesteś umówiona?
-Jeszcze nie wiem, ale jutro będziemy do siebie dzwonić i się umawiać na którą godzinę-powiedziałam
-Dobrze możesz jutro iść na spotkanie, ale dzisiaj już nigdzie nie pójdziesz
-Dziękuję tato.
Wtedy odchodziłam w kierunku schodów:
-Violetto zaczekaj..-wykrzyczał tata
-Tak? O co chodzi?
-Chciałem cię przeprosić za to że ukrywałem przed tobą że masz rodzinę...
-Tato nie mam ochoty teraz o tym rozmawiać. Jutro pogadamy...
-Dobrze. Leć już do siebie...
Wtedy poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam pamiętnik i zaczęłam pisać o Leonie. Kiedy skończyłam położyłam się do łóżka myśląc o dzisiejszym dniu i zasnęłam....

*Leon*
Violetta jest cudowna. Od razu się w niej zakochałem. Jest piękna i świetnie śpiewa. Muszę ją namówić żeby wystartowała w przesłuchaniach do Studia. Położyłem się spać myśląc o dzisiejszym dniu i o Violettcie. Zasnąłem bardzo szybko...

----------------------------------------------------------------------------------------------------
Miałam wenę więc taki długi. Myślę, że fajny, bo mi się osobiście bardzo podoba... // Leosiowa :D :*

3 komentarze: